8 powodów, dla których warto budować markę w IT

Budowanie marki. Dlaczego warto to robić? I dlaczego jest to szczególnie ważne w branży IT?

Odpowiedzmy sobie na to pytanie, patrząc całościowo – niezależnie czy chodzi nam o budowanie marki osobistej czy firmowej – mocny brand zawsze przynosi korzyści. Jakie konkretnie, to już zależy od indywidualnie postawionych celów. 

Oto 8 powodów przemawiających za budowaniem własnej marki, niezależnie od tego czy jesteś ekspertem technicznym pracującym dla kogoś, freelancerem, founderem czy ekspertem nie-technicznym pracującym w branży. 

1. Budowanie marki to budowanie zaufania, a to kluczowa wartość w IT. 

Software często stanowi core funkcjonowania biznesu, co oznacza, że wiele organizacji bez softu nie może oferować klientom swoich produktów bądź usług. Oznacza to, że nikt nie powierzy tworzenia softu, czyli fundamentalnego obszaru firmy komuś, komu nie ufa. A budowanie marki to nic innego jak budowanie zaufania właśnie.

IT mocno bazuje na zaufaniu i partnerstwie z wielu powodów. Procesy zakupowe są tu kosztowne i zwykle kończą się kontraktami na niemałe sumy. Za niemałymi sumami stoi zwykle wysoka odpowiedzialność w organizacji. Decyzje zakupowe nie są więc spontaniczne, determinowane niższą ceną, kolorem opakowania czy certyfikatem eko. Nikt nie kupuje softu niczym batona marki x lub y, jeśli nie usłyszy najpierw wielu powodów, dla których powinien. Marka to reputacja, a reputacja w IT jest po prostu piekielnie ważna.

2. Brand sprawia, że ludzie zaczynają wierzyć w Twoją eksperckość. 

W czasach tzw. gospodarki wiedzy wiele strategii brandingowych opiera się na wizerunku eksperta, ale w IT to zjawisko jest nieco bardziej zintensyfikowane. Budowanie marki firmy lub budowanie marki osobistej często opiera się na eksperckości właśnie. Dzielenie się wiedzą jest wiodącym i bardzo powszechnym sposobem. Marki opowiadają o technologiach, napotkanych problemach i tym, jak je rozwiązały na meet-up’ach, w podcastach, vlogach i wszelkimi innymi kanałami, zyskując miano prawdziwych ekspertów.

Swoją drogą, dobrze, że czasy, w których najbardziej klikalni byli ci, którzy opowiadali tylko o liczbie uzyskanych zer odchodzą do lamusa, a pokazywanie porażek, błędów i procesu ciągłego uczenia się zyskuje na popularności.

3. Marka pozwoli Ci osiągnąć miano specjalisty w danej dziedzinie, a to rodzi rekomendacje. 

Zmiany technologiczne wymuszają konieczność specjalizacji. Przy tak szybkim tempie zmian, z jakim mamy do czynienia w IT, niektóre firmy wpadają w pułapkę usilnego poznawania i wdrażania każdej nowej technologii. W rezultacie ulegają rozproszeniu i przegrywają z konkurencją.

Na szczęście biznes coraz bardziej stosuje się do zaleceń sformułowanych przed laty przez Petera Druckera: Koncentracja jest kluczem do osiągania pozytywnych wyników ekonomicznych. Przykład? Market kontra sklep branżowy. Zgodnie z przytoczoną zasadą, powinien wygrać kandydat bardziej wyspecjalizowany.

Ponadto, im większy rynek, tym ściślejsza powinna być specjalizacja i chyba nie trzeba dodawać, że IT właśnie do takich rynków należy.

Krótko mówiąc, im bardziej marka sfokusowana na konkretnym obszarze, tym lepiej. Jaką to daje wartość w praktyce? Jeśli przykładowo ktoś zapyta o specjalistów od Pythona, to mając w głowie świadomość marki firmy STX Next, która się w owej technologii specjalizuje, pytającemu polecany jest kontakt z nimi. Warto dodać, że takie pytania o polecenia eksperta w danej dziedzinie stają się wszechobecne i dotyczą praktycznie każdego obszaru życia.

4. Jeśli rekrutujesz lub chcesz rekrutować ludzi, to employer branding, czyli budowanie marki pracodawcy w IT liczy się bardziej niż gdziekolwiek indziej

Współczesnym przedsiębiorstwom zależy na przyciągnięciu, pozyskaniu, a następnie zatrzymaniu pożądanych i najbardziej utalentowanych pracowników bardziej niż kiedykolwiek. Powstają firmy świadczące wyłącznie usługi z obszaru employer brandingu, a działania te zyskują na znaczeniu. Badacze rynku mówią, że globalnie mamy dziś do czynienia z tzw. walką o talenty. W IT obecnie brakuje 50 tys. specjalistów, więc… ta walka jest bardziej zauważalna. Dane mówią także, że ten popyt w czasie będzie tylko rósł.

Na domiar tego, obecnie kandydaci i kandydatki w IT nie są zasypywani na LinkedInie jedynie ofertami od konkurujących ze sobą lokalnie firm, ale również pracodawców z całego globu. To efekt pandemii i pracy zdalnej, która sprawia, że coraz mniejsze znaczenie ma to, dla kogo wykonujemy daną pracę, skoro i tak robimy to z domu. Więzi firmowe zanikają. I przede wszystkim – zagraniczne widełki to często dwukrotność tego, co możemy otrzymać w PLN od polskiego pracodawcy. To dopiero kiełkujący problem, który już za moment może stać się olbrzymim problemem. Warto już dziś pomyśleć o tym, co moglibyśmy zaoferować ludziom, by przyciągać i utrzymywać najlepsze talenty. PS. budowanie marki nie zaszkodzi.

Warto pamiętać, że nawet jeśli nie podejmujemy świadomych działań z zakresu employer brandingu, to wizerunek (niekoniecznie pozytywny) i tak tworzy się sam. Ludzie dokonują wówczas własnej oceny – np. tego, w jaki sposób founder wypowiada się o pracownikach, znajdują w sieci opinie dotyczące procesów rekrutacyjnych albo analizują widełki i wartości komunikowane w ofertach pracy.

5. Dzięki budowaniu marki, zgromadzisz własne community

Niezależnie od tego, jaki sposób i kanał budowania tożsamości wybierzesz, zawsze będzie się to wiązało z wychodzeniem do ludzi w mniejszym lub większym stopniu. Networking w tej branży przydaje się bardziej niż w innych, bo to branża bardzo komplementarna.

W innych sektorach na sieć kontaktów najmocniej stawiają teamy stricte biznesowe, zwłaszcza handlowcy, ale tu jest nieco inaczej. Jeśli zarządzasz firmą, to doskonale zdajesz sobie sprawę z istoty partnerskich relacji (nawet z bezpośrednią konkurencją), które pozwalają na płynność kompetencji i tworzenie wspólnych projektów czy przedsięwzięć.

Jeśli jesteś devem, to być może myślisz, znajomości mogą przydać Ci się tylko wtedy, kiedy polecisz kolegę na brakujący wakat w firmie, otrzymując pieniądze za polecenie. Nic bardziej mylnego. Jeśli w przyszłości będziesz chciał stworzyć coś swojego, to wówczas to community zbudowane wokół Twojej marki będzie bardziej niż cenne. Ludzie, którzy będą już mieli zaufanie do Ciebie, będą bardziej skłonni zaufać Twoim produktom czy usługom. A jeśli okaże się, że nie są odpowiednim targetem, czyli rynkiem docelowym tego, co chcesz sprzedawać, to nie będą mieli problemu, żeby polecić Cię tym, którzy tego potrzebują.

6. Silne marki osobiste staną się dla firm rynkowym wyróżnikiem. 

Rynek staje się coraz bardziej nasycony i docieranie do klientów będzie coraz bardziej wymagające, zwłaszcza, jeśli oferujemy to samo, co inni. Odpowiedzią na to są wyróżniki, czy ładniej nazywane – unikalna propozycja wartości (ang. unique value proposition). To nie zawsze jest takie proste, co mocno widać w software house’ach, które mierzą się coraz bardziej z tym problemem, usilnie szukając czegoś, co pomoże wyróżnić się na tle konkurencji. Przykładowo, granie niską ceną odchodzi do lamusa; mocniejszym punktem stają się marki osobiste w firmie. Niezależnie od tego czy to marka foundera, eksperta technicznego czy marketingowca. Takie persony często stają się ambasadorami marki, stanowią zwykle pierwszy tzw. punkt styku z firmą. Stają się obietnicą; ucieleśnieniem wartości, w które wierzą lub gotowi są uwierzyć potencjalni klienci, pracownicy czy partnerzy.

Jeśli jesteś founderem, to możesz się z tym zgadzać lub nie, ale marketingowo jesteś najważniejszą osobą w firmie. Ponadto, zarządy w IT często zajmują się sprzedażą lub są zaangażowane w wybrane etapy procesów sprzedażowych. Warto w tym przypadku popracować nad własnym wizerunkiem.

Jeśli jesteś dobrym ekspertem technicznym, to zapewne nie musisz martwić się o brak pracy, ale jeśli byłbyś dobrym ekspertem technicznym tworzącym własną markę osobistą, to mógłbyś zarabiać o wiele więcej niż Twoi znajomi w tej samej technologii. Wiele firm ubolewa nad tym, że nie posiadają ekspertów technicznych, którzy chcieliby pisać lub opowiadać o tym, co robią. Gwarantuję Ci, że oferty spływające na Linkedinową skrzynkę byłyby o wiele ciekawsze.

7. Marka pozwala na większą swobodę

I to swobodę na różnych płaszczyznach – od wyboru pracodawcy po wybór projektu czy klienta. To Ty możesz być wybredny i dziękować klientom, z którymi nie chcesz kooperować, bo masz świadomość, że jeszcze w tym tygodniu pojawi się ich kilku. Jeśli nie wierzysz, spytaj Andrzeja Krzywdy jakie to uczucie, kiedy klienci czekają na wolny team arkency niczym w kolejce na NFZ.

8. Zrób to, jeśli lubisz wyzwania

Bardzo trudno jest być ekspertem technicznym i budować markę. To w końcu dwie skrajne domeny, ale są nieliczni, którym się to udaje. Jeśli jesteś szefem firmy, to jest to zadanie trudne przede wszystkim dlatego, że Twoja rola w organizacji jest wystarczająco pochłaniająca. Jeśli pracujesz jako specjalista w dziale kreatywnym tj. sprzedaż/marketing, to wyzwanie polega na tym, że w IT bardzo trudno się przebić, jeśli nie jesteś ekspertem technicznym. Natomiast branża boryka się z wieloma problemami w Twoim obszarze, więc wciąż jest pole do popisu. 

Zrób to, jeśli lubisz wyzwania. Albo jeśli czujesz, że nie chcesz już dłużej być tylko szarym pracownikiem na etacie, że masz do powiedzenia coś więcej, a w obecnej firmie nie ma na to przestrzeni. I absolutnie koniecznie zrób to, jeśli czujesz, że masz coś merytorycznego do opowiedzenia światu. Gwarantuję, że z czasem znajdziesz więcej niż 8 powodów dlaczego warto… 🙂

• • •

Trafiłam niedawno na cytat, który brzmiał mniej więcej tak: marketing wysyła Ci zaproszenie na kolację, ale to branding sprawia, że je przyjmujesz. Dokładnie o to chodzi. Bez zaufania i reputacji chwilowe przyciągnięcie uwagi ludzi – tak bardzo dziś pożądane – niewiele nam da.

Aleksandra Rajkowska

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Do góry